Awarie i usterki zdarzają się każdemu. Poważne zepsucia części samochodu zawsze kończą się wezwaniem lawety i holowaniem do warsztatu. Wśród mniej poważnych awarii, największą zmorę kierowców stanowi przebicie opony. O ile zdarzy się niedaleko miejsca zamieszkania lub na uczęszczanej trasie, jesteśmy w stanie z łatwości poradzić sobie z problemem. Zawsze możemy posiłkować się telefonem do mieszkającego niedaleko znajomego lub prosić o pomoc przejeżdżającego innego kierowcę. Problem powstaje, kiedy przebijemy oponę w nieruchliwym miejscu. Zabezpieczmy się przed taką ewentualnością. Mamy do wyboru wożenie ze sobą „zapasówki” lub „dojazdówki”.
Zapasówki
Koła zapasowe to wciąż najbardziej popularna forma zabezpieczania się przed problemem przebitej opony. Największym minusem koła zapasowego jest jego waga i przede wszystkim rozmiar. Wożone w bagażniku zajmuje dużo miejsca. Nie ma problemu, kiedy posiadamy w nim specjalną wnękę, kiedy jednak jej nie ma, zapasówka może zająć nam cały bagażnika. Jest jednak najbardziej pewną formą radzenia sobie w sytuacji przebicia opony. Żeby jednak mogła spełniać swoje zadanie, musi być w takim samym rozmiarze jak wszystkie pozostałe koła w samochodzie. Ważne też by była symetryczna, a nie kierunkowa.
Dojazdówki
Inną formą zabezpieczenia się na wypadek przebicia opony, jest poleganie na kołach dojazdowych, czyli tzw. dojazdówkach. Stanowi je niewielkie i wąskie koło, o lekkiej wadze i przyciągające kierowców łatwością montażu. Niewielki rozmiar, lekkość i łatwość wymiany koła to duże atuty, ale na tym przewaga dojazdówek nad zapasówkami się kończy. Koła zapasowe stwarzają możliwość kontynuowania dalszej jazdy w sposób normalny, niczym nieskrępowany. Dojazdówki wymagają zdecydowanego zdjęcia nogi z gazu. Maksymalna prędkość z jaką powinniśmy się poruszać będąc wyposażonym w koło dojazdowe to ok. 70 km/h. Dlatego, tak jak nazwa podpowiada, koła te z zamiaru służą jako umożliwienie dojechania do najbliższej wulkanizacji i uporania się z problemem. Nie stanowią pomocy stałej.